Polskie zamki
Aktualizacja 2024-03-25
Użytkownik:

Hasło:

Loguj automatycznie

Załóż konto
blank
blank

Zamek w Lubawie

 (Lubawa • Löbau) 

Wzmianki
blankWycieczki (Musisz być zalogowany/a)blanktlo

(opracowywane przez JAPCOKa)
Do tego zamku nie ma jeszcze dodanych legend

Legenda o Białej Pani


Na zamku w Lubawie pojawia się czasami postać pięknej kobiety z długimi czarnymi włosami, ubranej w białą zwiewną suknię. Miejscowi mówią o niej "Biała Pani".
Zdarzyło się kiedyś, że na placu koło zamku bawiła się grupa dzieci. W pewnej chwili podbiegła do nich maleńka dziewczynka. Jakież było zdziwienie, gdy dziewczynka przemieniła się w dorosłą kobietę. Była to Biała Pani. Przykucnęła przy dzieciach, popatrzyła im w oczy i spokojnym głosem powiedziała, że to niebezpieczne miejsce do zabawy i nie powinni tu przychodzić. A gdyby tu kiedyś jednak przyszli, to ona ostrzega, że zabierze im wtedy czapki.
Przez długi czas dzieciaki trzymały się z dala od zamku, ale po jakimś czasie zapomniały o ostrzeżeniu i poszły tam grać w piłkę.
Prawie natychmiast pojawiła się Biała Pani, pogroziła im palcem i stwierdziła, że w takim razie ona zabiera im czapki, tak jak wcześniej obiecała. Zdołała jednak chwycić czapkę tylko jednego małego chłopczyka, reszta zdążyła wziąć nogi za pas.
Chłopiec błagał Białą Panią o zwrot czapki, tłumacząc, że jest synem biednego krawca, który ostatnio choruje i nie stać go będzie na nową czapkę dla synka.
Ulitowała się nad nim Biała Pani. Włożyła mu czapkę na głowę i kazała wracać do domu. Przykazała by nie zdejmował czapki zanim nie dojdzie do domu. Chłopiec zadowolony z sukcesu puścił się pędem do domu, a im był bliżej tym cięższa była czapka. Gdy tylko dobiegł na miejsce zdjął ją z głowy, a na podłogę posypały się złote monety, dar od Białej Pani.
Trudno opisać radość, jaka zapanowała w domu krawca. Krawiec mógł już opłacić lekarza, wykupić leki, a za niedługi czas powrócił do zdrowia i zabrał się ochoczo do pracy. Pierwszym jego dziełem była biała, długa suknia delikatna jak jedwab. Cała rodzina poszła na zamek, by zanieść Białej Pani tę suknię. Ułożyli ją na murze zamkowym i wrócili do domu. Rano sukni już nie było. Na jej miejscu siedziała mała dziewczynka, która obdarowała ich najpiękniejszym uśmiechem na świecie.

Serwis wykorzystuje technologi? cookie w celu uprzyjemnienia u?ytkowania.